Przyjrzałam się jeszcze raz adresowi jaki widniał na kartce, którą dostałam od . . . No właśnie od kogo i dlaczego zamierzałam tam iść? Może dlatego, że ostatnimi czasy było mi nudno, a tajemniczy list, który leżał na wycieraczce mojego domu był dość ciekawym urozmaiceniem. Trzeba było przyznać, że koperta wyglądała dość hmm... elegancko? Skręciłam na prawo, a moim oczom ukazał się pięciogwiazdkowy hotel "Fenix". Poprawiłam swoją czerwoną parasolkę, która nie wiadomo dlaczego zaczęła mi nagle ciążyć na ramieniu. Ruszyłam w stronę hotelu zastanawiając się co może mnie tam czekać.
Kucał na krześle przyglądając się monitorowi, który wyświetlał obraz kamery zamontowanej w holu. Wyraźnie zauważył jak zielonooka brunetka przygląda się jej kontem oka jednak nic więcej. Kiedy recepcjonistka oddała jej dowód osobisty powiedziała w którym pokoju znajduje się Ryuzaki. Ciemnooki zmrużył oczy wyciągając rękę po kolejnego pączka, który tym razem oblany był białą czekoladą i posypany orzechami. Kiedy dziewczyna zniknęła z monitoringu L wyłączył ekran. W tej samej chwili do pomieszczenia wszedł Watari.
- Tak jak sobie życzyłeś, przyniosłem pączki. - mówiąc to położył na stoliku jeszcze nie otwarte opakowanie, które przyniosło ze sobą nie tylko słodką zawartość lecz i zapach. Brunet nic nie odpowiedział tylko otworzył nowe opakowanie i sięgną po kolejnego oponka analizując jak może się zachować kiedy dowie się o śmierci swojej siostry.
Kiedy usłyszał jak ktoś puka do drzwi wiedział, że była to dwudziestolatka, tak samo jak to, że Watari poszedł otworzyć jej drzwi. Gdy dziewczyna znalazła się w tym samym pomieszczeniu co L ten odwrócił głowę w jej stronę.
- Hej nieznajomy ciastko-pożeraczu. - przywitała się z nim uśmiechając ciepło. L zmrużył lekko oczy zaciekawiony jej postawą, jednak niezbyt zdziwiony. Usagi dość dużo mówiła mu o swojej młodszej siostrze. Nie ważne jak bardzo starał się tego nie słuchać i tak co poniektóre informacje na temat brunetki pozostały mu w pamięci.
- Nie zdziwił cie mój widok? - zapytał obracając krzesło by nie nadwyrężyć sobie karku. Sięgną po kolejnego oponka tym razem z truskawkową polewą i tęczową posypką.
- No cóż. Twoja wczorajsza zaczepka dała mi d myślenia. No i było 0,002% że to jednak ty mi to wysłałeś. - mówiąc to usiadła na sofie w beżowym odcieniu, która znajdowała się niedaleko drzwi.
- Czyli jednak Kou nie przesadzała gdy wspominała o twoich umiejętnościach analizy. - powiedział do siebie. Gdy ten wspomniał o rudowłosej Mitsuki zamrugała kilka razy. Niespodziewanie na jej warzy pojawił się uśmiech.
- Czyli to ty jesteś L. Trochę inaczej sobie ciebie wyobrażałam jednak siostra mówiła prawdę, że jesteś uzależniony od słodyczy. - wzrok bruneta mimowolnie skierował się na stolik obok niego gdzie ustawione były truskawki w białej oraz mlecznej czekoladzie, cukierki z galaretkami oraz pudełko niedawno przyniesionych oponek w różnego rodzaju polewach. Zielonooka od razu rozpoznał logo cukierni, które znajdowało się na ściance pudełka. Dziewczyna wiedziała iż coś wisi w powietrzu co sugerowało to iż nerwowo rozglądała się po pomieszczeniu. Już od ponad kilku dni nie dostała wiadomości od siostry, która zawsze zalewała ją ich ilością. Zazwyczaj treść SMS-ów była błaha typu "Co robisz?","Jaka jest u ciebie pogoda?", "Jak minęła ci randka?" jednak pomimo tego młodsza Kou wiedziała, że z jej siostrą jest wszystko w porządku.
- Wybacz, że zawiodłem twoje oczekiwania. Niestety nie wezwałem cię tutaj aby dyskutować o mnie. No cóż twoja siostra podczas jednej z misji gdzie miała znaleźć kluczowe informacje pomagające w śledztwie została zamordowana. - przerwał czekając na reakcję brunetki. Ta tylko zacisnęła dłonie w pięści. Wiedziała, że coś jest nie tak, już od ponad kilku dni czuła, że Usagi coś się stało, ale pomimo tego nie mogła dopuścić do siebie myśli, że jej siostra nie żyje.
- I nie przekazała ci zdobytych informacji. - było to bardziej stwierdzenie niż pytanie jednak chłopak przytakną głową i sięgną po kolejnego oponka.
- Sprowadziłem cie tutaj abyś pomogła mi w śledztwie i przejęła misję swojej siostry jednak byłoby dobrze gdybyś zakończyła ją inaczej niż ona. - przełożył ciastko do drugiej reki by móc oblizać palce na których zebrał się lukier z poprzednich. Kou mocniej zacisnęła dłonie, jednak wiedziała, że nie powinna poddawać się emocjom jakie narodziły się w niej pod wpływem słów detektywa. Pomimo tego jednak już podjęła decyzję.
- Na czym mniej więcej ona polegała? - L odwrócił się do niej plecami na krześle po czym włączył monitor, sprawnie i szybko powchodził w odpowiednie pliki. Dało się usłyszeć pisk drukarki oraz szuranie kartek papieru. Gdy wyszedł on z maszyny chłopak podał jej potrzebne zapiski. Mitsuki zaczęła je przeglądać. Jednak zamiast streszczenia dotychczasowych widziała... Plan tygodnia?
- Co to ma być? - zapytała wywijając w powietrzu papierami.
- Twój grafik na najbliższe siedem dni. - opowiedział biorąc do ust truskawkę w białej czekoladzie. Zaczynało to lekko irytować Kou.
- A gdzie mam dzień wolny? - kolejne retoryczne pytanie, które cisnęła się jej na usta ujrzało światło dzienne. Ciemnooki zmrużył powieki.
- Nie ma. Aby nabyć choć połowiczne umiejętności Usagi musisz dość sporo ćwiczyć.
- W przeciwieństwie do ciebie, ja mam życie prywatne. Znajomych, przyjaciół oraz chłopaka. - uniosła się z fotela, jednak zaraz usiadła. To nie był czas i miejsce by zachowywać się jak dziecko.
- Dlatego masz wolne noce. - czara goryczy przelała się. Wyszła bez słowa z pomieszczenia. Minęła siwowłosego mężczyznę i wzięła zawieszone wcześniej przez lokaja kurtkę oaz parasolkę i wyszła trzaskając za sobą drzwiami. Do L'a podszedł Watari.
- Przyprowadzić ją?
- Nie. Jutro zabierzesz ją z domu i tu przyprowadzisz. Na razie niech trochę pomyśli.
♦ ♦ ♦
Kucał na krześle przyglądając się monitorowi, który wyświetlał obraz kamery zamontowanej w holu. Wyraźnie zauważył jak zielonooka brunetka przygląda się jej kontem oka jednak nic więcej. Kiedy recepcjonistka oddała jej dowód osobisty powiedziała w którym pokoju znajduje się Ryuzaki. Ciemnooki zmrużył oczy wyciągając rękę po kolejnego pączka, który tym razem oblany był białą czekoladą i posypany orzechami. Kiedy dziewczyna zniknęła z monitoringu L wyłączył ekran. W tej samej chwili do pomieszczenia wszedł Watari.
- Tak jak sobie życzyłeś, przyniosłem pączki. - mówiąc to położył na stoliku jeszcze nie otwarte opakowanie, które przyniosło ze sobą nie tylko słodką zawartość lecz i zapach. Brunet nic nie odpowiedział tylko otworzył nowe opakowanie i sięgną po kolejnego oponka analizując jak może się zachować kiedy dowie się o śmierci swojej siostry.
Kiedy usłyszał jak ktoś puka do drzwi wiedział, że była to dwudziestolatka, tak samo jak to, że Watari poszedł otworzyć jej drzwi. Gdy dziewczyna znalazła się w tym samym pomieszczeniu co L ten odwrócił głowę w jej stronę.
- Hej nieznajomy ciastko-pożeraczu. - przywitała się z nim uśmiechając ciepło. L zmrużył lekko oczy zaciekawiony jej postawą, jednak niezbyt zdziwiony. Usagi dość dużo mówiła mu o swojej młodszej siostrze. Nie ważne jak bardzo starał się tego nie słuchać i tak co poniektóre informacje na temat brunetki pozostały mu w pamięci.
- Nie zdziwił cie mój widok? - zapytał obracając krzesło by nie nadwyrężyć sobie karku. Sięgną po kolejnego oponka tym razem z truskawkową polewą i tęczową posypką.
- No cóż. Twoja wczorajsza zaczepka dała mi d myślenia. No i było 0,002% że to jednak ty mi to wysłałeś. - mówiąc to usiadła na sofie w beżowym odcieniu, która znajdowała się niedaleko drzwi.
- Czyli jednak Kou nie przesadzała gdy wspominała o twoich umiejętnościach analizy. - powiedział do siebie. Gdy ten wspomniał o rudowłosej Mitsuki zamrugała kilka razy. Niespodziewanie na jej warzy pojawił się uśmiech.
- Czyli to ty jesteś L. Trochę inaczej sobie ciebie wyobrażałam jednak siostra mówiła prawdę, że jesteś uzależniony od słodyczy. - wzrok bruneta mimowolnie skierował się na stolik obok niego gdzie ustawione były truskawki w białej oraz mlecznej czekoladzie, cukierki z galaretkami oraz pudełko niedawno przyniesionych oponek w różnego rodzaju polewach. Zielonooka od razu rozpoznał logo cukierni, które znajdowało się na ściance pudełka. Dziewczyna wiedziała iż coś wisi w powietrzu co sugerowało to iż nerwowo rozglądała się po pomieszczeniu. Już od ponad kilku dni nie dostała wiadomości od siostry, która zawsze zalewała ją ich ilością. Zazwyczaj treść SMS-ów była błaha typu "Co robisz?","Jaka jest u ciebie pogoda?", "Jak minęła ci randka?" jednak pomimo tego młodsza Kou wiedziała, że z jej siostrą jest wszystko w porządku.
- Wybacz, że zawiodłem twoje oczekiwania. Niestety nie wezwałem cię tutaj aby dyskutować o mnie. No cóż twoja siostra podczas jednej z misji gdzie miała znaleźć kluczowe informacje pomagające w śledztwie została zamordowana. - przerwał czekając na reakcję brunetki. Ta tylko zacisnęła dłonie w pięści. Wiedziała, że coś jest nie tak, już od ponad kilku dni czuła, że Usagi coś się stało, ale pomimo tego nie mogła dopuścić do siebie myśli, że jej siostra nie żyje.
- I nie przekazała ci zdobytych informacji. - było to bardziej stwierdzenie niż pytanie jednak chłopak przytakną głową i sięgną po kolejnego oponka.
- Sprowadziłem cie tutaj abyś pomogła mi w śledztwie i przejęła misję swojej siostry jednak byłoby dobrze gdybyś zakończyła ją inaczej niż ona. - przełożył ciastko do drugiej reki by móc oblizać palce na których zebrał się lukier z poprzednich. Kou mocniej zacisnęła dłonie, jednak wiedziała, że nie powinna poddawać się emocjom jakie narodziły się w niej pod wpływem słów detektywa. Pomimo tego jednak już podjęła decyzję.
- Na czym mniej więcej ona polegała? - L odwrócił się do niej plecami na krześle po czym włączył monitor, sprawnie i szybko powchodził w odpowiednie pliki. Dało się usłyszeć pisk drukarki oraz szuranie kartek papieru. Gdy wyszedł on z maszyny chłopak podał jej potrzebne zapiski. Mitsuki zaczęła je przeglądać. Jednak zamiast streszczenia dotychczasowych widziała... Plan tygodnia?
- Co to ma być? - zapytała wywijając w powietrzu papierami.
- Twój grafik na najbliższe siedem dni. - opowiedział biorąc do ust truskawkę w białej czekoladzie. Zaczynało to lekko irytować Kou.
- A gdzie mam dzień wolny? - kolejne retoryczne pytanie, które cisnęła się jej na usta ujrzało światło dzienne. Ciemnooki zmrużył powieki.
- Nie ma. Aby nabyć choć połowiczne umiejętności Usagi musisz dość sporo ćwiczyć.
- W przeciwieństwie do ciebie, ja mam życie prywatne. Znajomych, przyjaciół oraz chłopaka. - uniosła się z fotela, jednak zaraz usiadła. To nie był czas i miejsce by zachowywać się jak dziecko.
- Dlatego masz wolne noce. - czara goryczy przelała się. Wyszła bez słowa z pomieszczenia. Minęła siwowłosego mężczyznę i wzięła zawieszone wcześniej przez lokaja kurtkę oaz parasolkę i wyszła trzaskając za sobą drzwiami. Do L'a podszedł Watari.
- Przyprowadzić ją?
- Nie. Jutro zabierzesz ją z domu i tu przyprowadzisz. Na razie niech trochę pomyśli.
~ * * * ~
Może i po części była to moja wina, że tam przyszłam. Jednak on musiał od razu z tym wszystkim tak wyskakiwać? - nie rozwinęła parasolki przez co już w połowie drogi była przemoknięta do do nitki. Słone łzy mieszały się z kroplami deszczu, a czerwone od płaczu oczy dorównywały odcieniowi policzków. Wtem niespodziewanie poczuła jak ktoś łapie ja za rękę. Przerażona chciała ją wyrwać jednak niemal od razu rozpoznała ten ciepły i zapierający dech w piersiach zapach.
- Co się stało? Dlaczego nie użyłaś parasolki? - zapytał mężczyzna przyglądając się jej. Już otwierała usta by mu wyjaśnić wszystko jednak mimo chęci z jej gardła nie wydobył się żaden dźwięk. - Zabiorę cię do siebie i tam mi wszystko wyjaśnisz kochanie. - przytaknęła skinieniem głowy. Chciała się rozkoszować ostatnimi już chwilami z ukochanym. Wtuliła się w niego chłonąc jego ciepło. Jednak pomimo tego iż kochała co całą sobą nie chciała go w nic wplątywać.
Boski rozdział :3 Jestem ciekawy czy dziewczyna zgodzi się na tą misję.
OdpowiedzUsuńWeny, weny i do następnego ^.^
Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. No cóż ja tak naprawdę wprowadziłabym jeszcze kilka poprawek w nim jednak mimo tego cieszę się iż się spodobał. :)
UsuńHyyyyyyyyyyyyyy… Ale mnie zaskoczyłaś :)
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham Death Note :) Mam nawet każdy tom mangi u siebie na półce :)
Zawsze ta wojna umysłów Light- L mi się strasznie podobała :)W ogóle kiedy pojawił się Near to poziom anime spadł zdecydowanie :)
Masz, jak w banku, że całe przeczytam :)
Bardzo Ci dziękuję Lenko za komentarz! Masz rację Near zniszczył to napięcie jakie stworzył L. Nie działał już na żadnych logicznych podstawach tylko swoich dziwnych domysłach -,-'
UsuńMam nadzieję iż nie zawoidę Twoich oczekiwań.