niedziela, 10 sierpnia 2014

Prolog

Bo czasami od obiadu się zaczyna jednak niektórzy wolą deser

   Pogoda w Londynie była jak zwykle deszczowa. Krople wiosennego, popołudniowego deszczu opadały na szybę cukierni. Był to dość popularny lokal zważywszy na wysoką jakość ich wypieków. Przy szybie budynku siedziała  brunetka bawiąc się widelcem do ciastka, które jeszcze niedawno przyniósł jej kelner.   Spojrzała na widok za oknem, który nie zachęcał nikogo do wyjścia z cukierni. Z cichym westchnieniem spojrzała na swoje nietknięte do tej pory truskawkowe-śmietanowe ciasto. Jeszcze chwilę temu można by powiedzieć, że zjadłaby je co do okruszka jednak w chwili obecnej przeszła dziewczynie ochota na nie.
   Niespodziewanie przysiadł się do niej bez jakiegokolwiek słowa chłopak. Miał czarne włosy ułożone w nieładzie, dość mocno podkrążone oczy oraz dziwnego rodzaju ubranie.
Jednak pomimo jego niechlujnego wyglądu roztaczał wokół siebie dziwnie przyjemny zapach. Kucną sobie na ławie naprzeciw zielonookiej przyglądając się jej ciastku.
   - Będziesz jadła to ciastko? - zapytał przyglądając się jej ciastku. Brunetka zdziwiona jego śmiałością mogła tylko pokiwać przecząco głową. - W takim razie zjem je za ciebie. - mówiąc to sięgną po jej ciastko po czym odebrał jej łyżeczkę.
   - Dziwny jesteś. - mruknęła dziewczyna nie za bardzo rozumiejąc zaistniałą sytuację. Przyjrzała mu się dokładnie i jedyne co przychodziło jej na myśl widząc go to pajac.
   - Zależy kto, co i jak to widzi. - odpowiedział kończąc już ciasto brunetki.
   - No to ja widzę chłopaka, który przysiada się do nieznajomej i ma ochotę na jej ciastko.
   - Z jednym się nie zgadzam ponieważ nie jesteś dla mnie w pewien sposób obca. mianowicie znam cię od przeszło dwudziestu minut. W tym czasie zdążyłem zauważyć, że jesteś niepoprawną romantyczką lubiącą ciastka tylko w pewnych okolicznościach. - przyjrzała mu się zdumiona jego spostrzeżeniami.Wydawało jej się, że ma dość dobrą intuicję.
   - Jesteś nawet na swój sposób ciekawy jednak ja muszę iść iść do swojego chłopaka. - mówiąc to wstała ze swojego miejsca by uśmiechnąć się do ciemnookiego na pożegnanie. Ten tylko wzruszył ramionami.
   - Przynajmniej ciastko się nie zmarnowało. - odpowiedział przyglądając się widelcowi jednak dziewczyna była już za daleko by móc to usłyszeć. On jednak wiedział, że niedługo się spotkają. Prędzej czy później jednak i tak to nastąpi.

3 komentarze:

  1. Bardzo oryginalne rozpoczęcie opka :3
    Już czekam na nexta ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Już mi się podoba :) Na pewno będę czytać regularnie
    Czekam na więcej i pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kucną - kucnął*
    sięgną - sięgnął*

    Kucną sobie na ławie naprzeciw zielonookiej przyglądając się jej ciastku.
    - Będziesz jadła to ciastko? - zapytał przyglądając się jej ciastku. Brunetka zdziwiona jego śmiałością mogła tylko pokiwać przecząco głową. - W takim razie zjem je za ciebie. - mówiąc to sięgną po jej ciastko po czym odebrał jej łyżeczkę.

    Nie sądzisz, że trochę za dużo tego ciastka? Poszukaj synonimów lub postaraj się wyrazić to w inny sposób.

    Oprócz tych drobnych błędów zapowiada się naprawdę ciekawie i lecę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń